dzisiaj z kolezankami po lekcjach szlysmy zapalic (ja nie pale .ale wybieram sie zawsze z nimi poprostu to miejsce 'schody' stare duze schody są miod ) one zawzse po paleniu sa glodne wiec kupilysmy cos do jedzenia teraz byla moja kolej wiec poszlam z jedna kolezanka do sklepu i kuplysmy cos do przegryzienia ( zadko takie jedzienei kupuje starsza przyzwyczaila mnie do innej diety:P) i wyruszyslusmy w strone schodow no i po drodze gadalysmy i dokarmialysmy sie nagle podeszedl do mnie jakis stary gosiu (nie byl za schludnie ubrany )w pierwszej chwili pomyslalam ze chce mi cos zrobic kurde co on odemnie chce chcialm go splawic hmm on tak patrzal na te chrupki i cos tam do mnei mowi kolezanka mowi daj mu ( miala litosciwy wyraz twazry) dopiero po chwili zajazylam o co mu chodzi ( za duzo zielonego zwalnia.. ) wyciagnelam jedzenie w jego kierunku on juz chce brac ale tek spojzal na reke i spytal sie czy sama moglabym mu nalozyc jednego bo ma brudne rece faktycznie gosciu w calej okazalosci wygladal strasznie ale byl trzezwy ( pomyslalam sobie ze musi byc naprawde glodny i zdesperowany skoro postanowil podejsc i poprosic nas o jednego chipsa, nie chcial pieniedzy..) wzielam i dalam mu kilka widzialm jego spjrzenie hmm pojawila sie radosc w jego oczach dziekowal mi zyczyl powodzenia....po tym zajsciu czulam sie dobrze ... dzieki mnie ktos poczul sie lepiej... ale na poczaku nei chcialam go sluchac ... balam sie ..
Myslalam ze to jakis glupi pijak chcialam go splawic nie spotkac go po tym zajsciu bylo mi go zal.. w ogule zal mi takich ludzi ..swiat czasmi jest straszny...i przerazajacy hmm nie chce skonczyc tak jak on ucze sie... w najlepszym liceum w miescie hmm rygor ma straszny ale chce osiagnoc cos w zyciu chociaz czasmi bardzo wolno do tego dąże .. ciekawe co mi przyniesie los.....